Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

Bliska Ukraina. Dzień 2

Wtorek, 5 lipca 2016 · dodano: 14.08.2016 | Komentarze 1

Smereczka – Rozłucz – Jasienica Zamkowa – Łopuszanka Chomina – Strzyłki – Łużek – Busowisko – Terszów – Stary Sambor – Stara Sól – Czaple – Sąsiadowice – Nadyby – Wojutycze – Wygody – Kopań – Wola Baraniecka – Sadkowice – Władypol – Krukienice – Pnikut – Buchowice – Nagórne – Krysowice – Czyżki – Balice – Szechynie – Medyka – Torki – Leszno – Nakło – most na Sanie – Niziny.

Rano zebrałem się i zacząłem prowadzić rower ni to ścieżką ni do drogą w stronę Rozłucza. Niestety po dość krótkim czasie ów trakt zakończył się trawą po pas, rano oczywiście mokrą. Wypatrzyłem dróżkę w las i zacząłem pchać, tym razem owa dróżka zaczęła się piąć mocno w górę a nie tak to wyglądało na mapie. Zostało przedzieranie się na dziko lasem, w dół. Z obładowanym rowerem nie jest to przyjemne, ale w miarę szybko złapałem jakaś ścieżkę. Trochę pchałem, trochę prowadziłem i tak dotarłem do drogi zrywkowej, tamtędy raczej motorami nie jeżdżą jak mi mówili dzień wcześniej. Zaprzeczyła temu kobieta spotkana w Rozłuczu, bardzo dobrze mówiąca po polsku. Jak już dotarłem do Rozłucza, to już miałem dobrze, wiedziałem, że już będzie blisko do asfaltu.





W Rozłuczu nabrałem wody ze źródełka mineralnego, pogadałem z jakimś Ukraińcem, który się przyczepił i ruszyłem główną droga na Stary Sambor, czyli w drogę powrotną. Pierwsze zdziwienie, to zfrezowany asfalt, jechało już się znacznie lepiej niż zazwyczaj tamtędy a od Jasienicy Zamkowej - spore zaskoczenie - nowiutki asfalt. Kilometry uciekały jak nigdy na Ukrainie a zamiast być skupionym na omijaniu dziur można było podziwiać widoki.




Ze Starego Sambora pojechałem na Starą Sól i wioskami w stronę Mościsk.






Było dość gorąco, chłodziłem się lodami z magazinów. Przypomniałem sobie drogi przejechane kilka lat temu.







Na granicy nie pierwszy raz miałem okazję zaobserwować opieszałość polskich celników. Kolejki robią się przez naszych a nie przez Ukraińców.





Komentarze
garmin
| 09:58 niedziela, 14 sierpnia 2016 | linkuj Kolejki na granicy od dawien dawna tworzą się przez wąskie gardło po naszej stronie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nekzz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]