Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:910.92 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:51:33
Średnia prędkość:17.67 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:45.55 km i 2h 34m
Więcej statystyk
  • DST 118.41km
  • Czas 07:05
  • VAVG 16.72km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukraińska dwudniówka. Dzień 2

Niedziela, 30 lipca 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 0

Kropiwnik – Schodnica – Opaka – Podbuż – Łukawica – Czerhawa – Olszanik – Nahirne – Sambor – Biskowice – Maksymowice – Miżańce – Barańczyce – Wola Baraniecka – Sadkowice – Władypol – Wola Sadkowska – Krukienice – Pnikut – Buchowice – Nagórne – Czyżki – Trzcieniec – Wolica – Szehynie – Medyka.

Miejsce mojego noclegu jest popularne wśród Ukraińców, tyle, że dla nich celem wycieczki jest biwakowanie samo w sobie. Po prostu przyjeżdżają posiedzieć i poimprezować nad rzeką. W okolicy rośnie też sporo barszczu, niektórym nie przeszkadza bliskość tych roślin.






W drugi dzień odwiedzam Schodnicę. Jak na warunki Ukraińskie to dość zadbane miasteczko - uzdrowisko, tam tankuje wodę mineralną. Jest kilka źródeł, wszędzie kolejki, ale nie ma sytuacji jak w Rymnowie Zdroju, że lokalni czy okoliczni mieszkańcy przyjeżdżają z dwudziestoma 5 litrowymi butelkami. Każdy ma małą butelkę a jeden facet z 5l został opieprzony przez całą kolejkę.



Ze Schodnicy jadę na Sambor podziwiając krajobrazy i kolorowe przystanki.








Przy drodze można też spotkać źródełka, co mi się bardzo podoba. Tu jest takie z wypasionych:



Zimna woda w upalny dzień to jest to, poza tym trzeba było się chłodzić lodami. Na trasie był oczywiście Sambor, potem droga na Mościska, z której odbiłem w bok. Trafiłem na przykład na nowy, piękny asfalt, tak ze dwa kilometry. Nie licząc głównych dróg, nowy asfalt na tych bocznych, po wsiach pojawia się i znika czasem bardzo szybko, zdarza się, że jest to kilkaset metrów w centrum wsi. W każdym razie po wielu latach zaczęło się coś dziać w tej kwestii.  Był też kapeć na szutrach a na koniec krajobrazy jak na pierwszych fotkach z początku tej wycieczki. Granica o dziwo szybko.












  • DST 115.11km
  • Czas 07:26
  • VAVG 15.49km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukraińska dwudniówka. Dzień 1

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 3

Medyka – Szehynie – Wolica – Mościska – Hostincewe – Twierdza – Beregowe – Stojance – Misticzi – Didiaticzi – Mokrani – Michajlewiczki – Rudki.

Turka – Zawadówka – Łosiniec – Bachońska – Jasionka Steciowa – Jasenica – Łastówka – Korytyszcze – Kropiwnik Nowy.

Jakoś tak jest, że ilekroć wracam rowerem z Ukrainy to mówię sobie, że z rowerem tam więcej nie pojadę, bo to nie ma sensu. Mija trochę czasu i na rower wracam. Ten kraj przyciąga, kto jeździ ten wie. Po czerwcowej pieszej eskapadzie tym razem wybrałem się z rowerem. Dwa dni wolnego to mało, żeby coś podziałać, mimo tego przejechałem nowymi drogami a i przypomniałem sobie stare miejsca, gdzie kręciłem parę lat temu.
Ruszyłem z Medyki i po szybkim przekroczeniu granicy pojechałem główną drogą na Lwów. Nie jest to jakaś atrakcyjna trasa, ale z gładkim asfaltem co jest to dalej dość wyjątkowe w tamtejszych realiach. Żeby nie było za dobrze, to już po dwudziestu kilku kilometrach skręciłem w bok i tam zaczęła się "prawdziwa Ukraina". Asfalty w stanie tragicznym, szutry, którymi często się nawet lepiej jedzie no i do tego minimalny ruch samochodów. Pagóry, pola z dużą ilością słoneczników. Spokojne wioski, krowy, gęsi, dużo gęsi i na drogach i na stawach.













Tego dnia bardzo mocno wiał wiatr, na szczęście mi sprzyjał i  tak z tym wiatrem dojechałem do Rudek.  Rudki to małe miasteczko z zaniedbanym  pałacem.





Urzędował tam Aleksander Fredro, w tamtejszym kościele znajduje się też jego grób. Gdy byłem pod kościołem podszedł do mnie polski ksiądz, zaprosił do środka i pokazał grób Fredry.



To, co najciekawsze na Ukrainie to góry a że w góry z Rudek daleko, czasu mało to pojechałem na południe pociągiem. Ponad dwugodzinna jazda na drewnianej ławce elektriczki nie jest tak komfortowa jak w naszych impulsach ale jest przede wszystkim "tania jak barszcz" i miejsca na rower nie brakuje. Ciężko jest za to z wsiadaniem, z sakwami samemu nie da rady.



Pociągiem dojechałem do Turki a potem rowerem udałem się w dolinę rzeki Stryj.






Był też mały wątek czysto terenowy z pchaniem wąską, stromą ścieżką. Musiałem pytać o drogę. Pomógł mi Roman, który szedł z krowami na łąkę. Przytrzymał mnie chwilę, opowiadał jak był na wojnie w Doniecku, pytał czy piję wódkę. Już myślałem, że będzie chciał mnie ściągnąć do wsi, żebyśmy się napili samogonu.





Bachońska to widokowe miejsce, gdzie byłem już kiedyś z plecakiem. Stamtąd zjechałem znowu w dolinę Stryja i trzymałem się rzeki już do końca dnia. Nad Stryjem też biwakowałem w towarzystwie imprezującyh Ukraińców, o lepsze miejsce w samotności było ciężko.








  • DST 16.30km
  • Czas 01:04
  • VAVG 15.28km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Piątek, 28 lipca 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 0




  • DST 30.33km
  • Czas 01:41
  • VAVG 18.02km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisłoczek

Czwartek, 27 lipca 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 0

Rymanów – Rymanów Zdr – Królik Polski – Wisłoczek (góra) – powrót tą samą drogą.

Do Wisłoczka stromą drogą leśną z Królika.






  • DST 48.66km
  • Czas 02:33
  • VAVG 19.08km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna przejażdżka

Wtorek, 25 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka – Pustki – Kielanówka – Racławówka – Boguchwała – Budziwój – Przylasek – Hermanowa – Tyczyn – Łany – Matysówka – po mieście – Iwonicka.


Tym razem poza Przylaskiem zrobiłem podjazd na Łany od Tyczyna, gdzie będzie premia górska na TdP.




  • DST 16.63km
  • Czas 00:50
  • VAVG 19.96km/h
  • Sprzęt Kettler z RFNu
  • Aktywność Jazda na rowerze

U teściów

Niedziela, 23 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 0

Korczyna – Wójtowa Gawrony, Sośniny – Wójtowa – Libusza – Korczyna.




  • DST 30.50km
  • Czas 01:37
  • VAVG 18.87km/h
  • Sprzęt Kettler z RFNu
  • Aktywność Jazda na rowerze

U teściów

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 0

Korczyna – Wójtowa Gawrony, Sośniny – Głęboka – Grudna Kępska – Biecz – Binarowa Kamieniec – Racławice – Binarowa – Biecz – Korczyna.







  • DST 65.65km
  • Czas 03:30
  • VAVG 18.76km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kawałek Pogórza

Piątek, 21 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka – Aleje – Zwięczyca – Boguchwała – Budziwój – Przylasek – Straszydle – Sołonka – Pogorzała – Lubenia – Siedliska – Budziwój – Boguchwała – Racławówka – Kielanówka – Pustki – Iwonicka.


Jako, że miałem pół dnia wolnego i zasięg większy niż wieczorem pojechałem kawałek dalej. Z Budziwoja bardzo fajną drogą przez  Studzianki dojechałem do Przylasku. W Hermanowej w prawo, bo nigdy w tamtą stronę nie jechałem i tak trafiłem do Sołonki, gdzie zobaczyłem strachy. Czego to ludzie nie wymyślą, muzeum strachów polnych, które gniją i śmierdzą, bo tak jest. Tężna i źródło mnie nie interesowały, pojechałem na górę Sołonki na jakieś widoki. Ze względu na gorąco szału nie było. Wróciłem przez Pogorzałę i Babicę, zjeżdżając drogą, gdzie w Tour de Pologne będzie podjazd na premię górską.


Studzianki


W Przylasku



Muzeum strachów polnych w Sołonce


Na górze Sołonki, widok na południe


Sołonka


Droga na Pogorzałe


Nowa serwisówka przy S19





  • DST 17.92km
  • Czas 01:00
  • VAVG 17.92km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do DHLu

Czwartek, 20 lipca 2017 · dodano: 20.07.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka - Zaczernie - Iwonicka.

Mój nowy namiot - Naturehike Cloud Up 2.
0.5kg lżejszy od poprzedniego, mniejszy po spakowaniu a przede wszystkim w środku więcej miejsca, będzie można się przebrać, ugotować, co we Fjordzie Muwangu nie było możliwe. Na razie tyle, jak to się będzie sprawować wyjdzie w praniu.




  • DST 48.06km
  • Czas 02:47
  • VAVG 17.27km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocny Przylasek

Poniedziałek, 17 lipca 2017 · dodano: 18.07.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka – Pustki – Kielanówka – Racławówka – Boguchwała – Zarzecze – Siedliska – Przylasek – Budziwój – Dębina – nad Wisłokiem – po mieście – Iwonicka.


Google Earth i OSM podpowiedziały którędy jechać na Przylasek omijając miasto i główną drogę więc pojechałem. Niestety wyjechałem późno i zmrok zastał mnie w Boguchwale. Przy lampce polnymi drogami dojechałem do Zarzecza, potem już były asfalty. Oczywiście bez GPSa bym sobie nie poradził. Na Przylasku zjechałem jeszcze do lasu i do źródełka, gdzie byłem pierwszy raz. Na mieszkanie wróciłem o północy.