Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 115.11km
  • Czas 07:26
  • VAVG 15.49km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukraińska dwudniówka. Dzień 1

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 07.08.2017 | Komentarze 3

Medyka – Szehynie – Wolica – Mościska – Hostincewe – Twierdza – Beregowe – Stojance – Misticzi – Didiaticzi – Mokrani – Michajlewiczki – Rudki.

Turka – Zawadówka – Łosiniec – Bachońska – Jasionka Steciowa – Jasenica – Łastówka – Korytyszcze – Kropiwnik Nowy.

Jakoś tak jest, że ilekroć wracam rowerem z Ukrainy to mówię sobie, że z rowerem tam więcej nie pojadę, bo to nie ma sensu. Mija trochę czasu i na rower wracam. Ten kraj przyciąga, kto jeździ ten wie. Po czerwcowej pieszej eskapadzie tym razem wybrałem się z rowerem. Dwa dni wolnego to mało, żeby coś podziałać, mimo tego przejechałem nowymi drogami a i przypomniałem sobie stare miejsca, gdzie kręciłem parę lat temu.
Ruszyłem z Medyki i po szybkim przekroczeniu granicy pojechałem główną drogą na Lwów. Nie jest to jakaś atrakcyjna trasa, ale z gładkim asfaltem co jest to dalej dość wyjątkowe w tamtejszych realiach. Żeby nie było za dobrze, to już po dwudziestu kilku kilometrach skręciłem w bok i tam zaczęła się "prawdziwa Ukraina". Asfalty w stanie tragicznym, szutry, którymi często się nawet lepiej jedzie no i do tego minimalny ruch samochodów. Pagóry, pola z dużą ilością słoneczników. Spokojne wioski, krowy, gęsi, dużo gęsi i na drogach i na stawach.













Tego dnia bardzo mocno wiał wiatr, na szczęście mi sprzyjał i  tak z tym wiatrem dojechałem do Rudek.  Rudki to małe miasteczko z zaniedbanym  pałacem.





Urzędował tam Aleksander Fredro, w tamtejszym kościele znajduje się też jego grób. Gdy byłem pod kościołem podszedł do mnie polski ksiądz, zaprosił do środka i pokazał grób Fredry.



To, co najciekawsze na Ukrainie to góry a że w góry z Rudek daleko, czasu mało to pojechałem na południe pociągiem. Ponad dwugodzinna jazda na drewnianej ławce elektriczki nie jest tak komfortowa jak w naszych impulsach ale jest przede wszystkim "tania jak barszcz" i miejsca na rower nie brakuje. Ciężko jest za to z wsiadaniem, z sakwami samemu nie da rady.



Pociągiem dojechałem do Turki a potem rowerem udałem się w dolinę rzeki Stryj.






Był też mały wątek czysto terenowy z pchaniem wąską, stromą ścieżką. Musiałem pytać o drogę. Pomógł mi Roman, który szedł z krowami na łąkę. Przytrzymał mnie chwilę, opowiadał jak był na wojnie w Doniecku, pytał czy piję wódkę. Już myślałem, że będzie chciał mnie ściągnąć do wsi, żebyśmy się napili samogonu.





Bachońska to widokowe miejsce, gdzie byłem już kiedyś z plecakiem. Stamtąd zjechałem znowu w dolinę Stryja i trzymałem się rzeki już do końca dnia. Nad Stryjem też biwakowałem w towarzystwie imprezującyh Ukraińców, o lepsze miejsce w samotności było ciężko.









Komentarze
garmin
| 12:20 poniedziałek, 7 sierpnia 2017 | linkuj Miło mi!
... jak takie klimaty przypadły Ci do gustu, można by tak połączyć siły i wybrać się czasem razem. Polecam się uwadze.
krzychuprorok
| 09:55 poniedziałek, 7 sierpnia 2017 | linkuj Moje zainteresowanie Ukrainą i wyjazdy zaczęły się naście lat temu od śledzenia waszego Klubu Karpackiego :-)
garmin
| 09:16 poniedziałek, 7 sierpnia 2017 | linkuj Góry Sanocko-Turczańskie mają niepowtarzalny klimat. Swego czasu spędzałem tam wiele weekendów wędrując po wioseczkach. Takie "swojskie klimaty" o co u nas coraz trudniej.

Ja tam zawsze lubię jechać na Ukrainę, i rowerem i z buta, a zimą to i na śladówki :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ujrze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]