Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:215.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:13:15
Średnia prędkość:16.28 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:26.97 km i 1h 39m
Więcej statystyk
  • DST 28.24km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.48km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocna jazda

Czwartek, 26 października 2017 · dodano: 27.10.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka – Przybyszówka – Świlcza – Mrowla – droga tech A4 – Rudna Mała – Rudna Wielka – Miłocin – Aleje – Iwonicka.

Teraz w tygodniu pozostaje mi jazda po 18tej, czyli tylko po ciemku. Najgorzej się zmotywować i wyjść, potem już lepiej. Przed 21ą zebrałem się i pojeździłem, temperatura nawet spoko (10 stopni) tylko trochę wiało.





  • DST 20.40km
  • Czas 01:13
  • VAVG 16.77km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście plus Kielanówka

Wtorek, 24 października 2017 · dodano: 26.10.2017 | Komentarze 0




  • DST 45.25km
  • Czas 04:02
  • VAVG 11.22km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskid Niski

Niedziela, 22 października 2017 · dodano: 26.10.2017 | Komentarze 1

Moszczaniec – Dolina Cylowej – Moszczaniec – Jasiel – granica PL/SK – Wielki Bukowiec – granica PL/SK – Jasiel – Moszczaniec.

Samochodem docieram w okolice Moszczańca. Tam zakładam buty trekingowe na nogi a koszyk na kierownicę i jadę na grzyby w dolinę Cylowej. Rower zostaje w krzakach przy wiacie. Prawdziwków w ogóle już nie ma, podgrzybki stare. Jest jeszcze trochę rydzów, niestety głównie "krogulce", nie mylić z ptakiem :-) Młodzieży nie ma, ledwo kilkanaście sztuk, jako takich udało się zebrać. Nie ma co więcej plątać się po lesie, gdzie indziej lepiej też nie będzie. Wracam do auta, zmieniam ciuchy i buty, dumam co dalej i decyduję się na Jasiel. Początkowo siły brak w nogach, ale na podjeździe leśną drogą jakoś się rozkręcam. Na Jasielu standardowo przerwa na polu namiotowym, gdzie jest pusto i cicho. Zaglądam do wiaty, w środku sporo śmieci, w tym słoików, ciekawe czy w lecie dalej urzęduje tu ten profesur z Łodzi czy skądś tam. Zdjęć stamtąd nie wkleję, bo nie robiłem. Ileż można to samo fotografować, na Jasiel jeżdżę od 20 lat. Uroczymi Jasielowymi traktami jadę na granicę i przez Haburske Raselenisko docieram do mojego ulubionego punktu widokowego na południowym stoku Weretyszowa.







Tam już mocno duje od południa i rezygnuję z jazdy na Słowację, wracam na granicę i obieram kierunek wschodni. Liście już opadły i tworzą piękne dywaniki. Niestety często zdradzieckie, bo nie widać pod nimi błota. Jeden raz się o tym przekonałem i mało nie upadłem z roweru. Mój sprzęt nie jest dedykowany na taki teren, ale radzi sobie nawet nie najgorzej. Nie ma tam dużych nastromień i więcej jadę niż pcham. Zatrzymuje się przy pomniku poświęconemu Armii czerwonej i słowackiej utulni typu psia buda. Taka sama jest na Przełęczy Łupkowskiej. Raczej bym się tam nie przespał.





Jadąc granicą docieram do Wielkiego Bukowca, czy Pasiki jak kto woli, gdzie jest niemiecka wieża obserwacyjna z drugiej wojny światowej. Na górę nie wychodzę, widoki mocno ograniczają drzewa, dziś widoczności nie ma a mi jest po prostu zimno. Zawracam i dość szybko, omijając już Weretyszów zjeżdżam do Jasiela. Tym razem na polu namiotowym stoją, dwa auta, płoną dwa ogniska i jest kilkanaście osób. Z powrotnej drogi dostrzegam rydze, zbieram, potem jeszcze w innym miejscu i powiększam urobek o 100 procent, dzięki czemu udało się zamarynować trzy słoiczki.







  • DST 38.98km
  • Czas 01:53
  • VAVG 20.70km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

W sobote za miasto

Sobota, 21 października 2017 · dodano: 24.10.2017 | Komentarze 0

Przewrotne – Hucisko – drogi leśne – Zielonka – Sokołów Małopolski – Trzebuska – Nienadówka – Hucisko – Przewrotne.

Po pierwsze - nie chciałem szarżować po przeziębieniu, po drugie pogodowy przeplataniec z deszczami spowodowały, że nie była to długa przejażdżka.










  • DST 20.64km
  • Czas 01:12
  • VAVG 17.20km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna przejażdżka

Środa, 18 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka – Aleje – Śródmieście – Warszawska – Miłocin – Dworzysko – Przybyszówka – Iwonicka.

No niestety, ale stałem się ostatnim ogniwem łańcucha rodzinnego przeziębienia. Piękna październikowa pogoda nie dla mnie. Tydzień bez roweru. Jeszcze nie zdrowy, ciepłym wieczorem wyszedłem z rowerem. Pojechałem, posmarkałem, wróciłem. Poniżej kadr z rzeszowskiego dworca kolejowego. Szynobusy jak zwykle zdecydowanie więcej odpoczywają niż jeżdżą. Województwo podkarpackie przoduje w działaniu pt "jak źle wykorzystywać tabor".




  • DST 10.81km
  • Czas 00:39
  • VAVG 16.63km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Środa, 11 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 0




  • DST 22.97km
  • Czas 01:13
  • VAVG 18.88km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna przejażdżka

Poniedziałek, 9 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 0

Rzeszów Iwonicka – Aleje – Miłocin – Rudna Wielka – powrót tą samą drogą.




  • DST 28.46km
  • Czas 01:36
  • VAVG 17.79km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście

Środa, 4 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 0