Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 118.28km
  • Czas 06:37
  • VAVG 17.88km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słowacja dzień 2

Środa, 11 maja 2016 · dodano: 14.06.2016 | Komentarze 0

Dolina Starej Hajnicy – Torysky – Nizne Repase – Olsavica – Brutovce – Nizny Slavkov – Brezovica – Torysa – Krivany – Lipany – Cervenica Pri sabinove – Pecovska Nova Ves – Lutina – Olejnikov – Majdan – Sedlo Priehyby – Livov – Lukov – Gerlachov – Tarnov – Rokytov – Mokroluh – Bardejov – Bardejovska Nova Ves – Andrejova – Sariske Cierne – Cigla – Dubova.

Początek drugiego dnia to jazda malowniczymi, pustymi drogami i mijane co jakiś czas wioski.






Pomiędzy miejscowościami Olsavica i Brutovce, zjeżdżając w bok na szutrówkę trafiłem na doskonałe miejsce widokowe. W koło góry i prezentujący się doskonale Spisky Hrad.



Jechało się przyjemnie a kilometry uciekały. Niestety musiałem wjechać na główną ruchliwą drogę krajową nr 68. Po kilku kilometrach skręciłem w lokalną drogę w stronę Gór Czerchowskich.



Po Czerchowskich chodziłem już trzykrotnie pieszo, miałem też w planie przejechać rowerem przecinającą je drogą, przez Sedlo Priehyby (815), przy osobnej okazji. Planując dalszą drogę wyszło mi, że najlepiej będzie mi  pojechać właśnie przez Sedlo Priehyby. Zanim zacząłem podjazd zrobiłem sobie przerwę w wiosce Lutina. Popijając jedzonko ciepłym Bażantem (lodówki na piwo w sklepie nie było) spoglądałem na kolejny upamiętniający armię radziecką pomnik.



Troszkę osłabłem po tym posiłku :-) no ale trzeba było jechać dalej. Za Lutiną były cygańskie slumsy, w bezpiecznej odległości mogłem zrobić zdjęcie. Nieodważyłem się za to sfotografować chłopców ciągnących drzewo z lasu, jeden na wózku dziecięcym, inny na rowerze. Pierwszy był ładnie ubrany w dżinsy i kolorową koszulę z krótkim rękawkiem. Widok wśród cygańskich dzieci wręcz niespotykany.



W okolicach Majdanu trochę popadało, na szczęście przed moim przejazdem tamtędy. Trochę się orzeźwiło przed czekającym mnie ok 400 metrowym podjazdem. Dodatkowo nie było problemu z wodą. Źródło przy drodze, czy szlaku to dobra rzecz i Słowacy o tym wiedzą.



Wydrapałem się na Sedlo Priehyby i pomyślałem, że poszedłbym kawałek pieszo szlakiem. Niestety zaczęło się chmurzyć i zagrzmiało. W tej sytuacji trzeba było zwiewać na dół.



Rzutem na taśmę zdążyłem schronić się na przystanku w Livovie, na którym musiałem spędzić około godziny. Burzę z ulewnym deszczem i gradem przeczekałem wraz z dwoma babciami. Dość się ochłodziło i dalszą drogę do Bardejova jechałem w kurtce  z kapturem na głowie. Na późne popołudnie na szczęście wróciła pogoda. W promieniach słońca ogrzałem się na bardiowskim rynku.



Z miasteczka ruszyłem na Svidnik, ale nie główną drogą. To nie jest dobry pomysł dla rowerzysty, istnieje dużo lepsza alternatywa przez wioski: Bardejovska Nova Ves, Andrejova, Cigla, Dubva. Koło tej ostatniej wypadł mi nocleg. Zjechałem w boczną dróżkę i trafiłem na świetną polankę. Nawet stała ambona, ale jak próbowałem na nią wejść, złamał się drugi szczebel z drabiny i zrezygnowałem. Standardowo - nocleg w namiocie i ognisko.










Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]