Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 77.24km
  • Czas 04:51
  • VAVG 15.93km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pojaskiniowa, pograniczna jazda

Środa, 2 maja 2018 · dodano: 15.05.2018 | Komentarze 2

Domica – granicka SK/H – Aggtelek – Trizs – Ragaly – Imola – Kano – Szolosardo – Perkupa – Szogliget – Vidomaj – granica H/SK – Silicka Jablonica – Silica – Kecovo – Domica.

Pół dnia poszło na jaskinie. Na Gombasecką się nie doczekałem, byłem jedyny chętny na 1-sze wejście o 10tej a puszczają min 4 osoby. Pojechałem do bardziej znanej ale i droższej Domicy. Tam ludzi nie brakowało, w tym Polaków. Dziwiłem się ludziom w adidaskach, ale w środku chodzi się asfaltowymi chodnikami i nawet w klapkach dało by radę. Po wizycie w jaskini i krótkim przyzwyczajeniu się do gorąca pojechałem na Węgry, pojeździć po wioskach. Z Aggteleku do Ragaly jechało się bardzo fajnie i tam czar prysł. Dalej trzeba było walczyć z podjazdami i beznadziejnymi drogami. Przez to odechciało mi się jechać do kamieniołomu w Rudabnya. Na Słowację wjechałem terenową drogą z Szogligetu tak jak 5 lat temu, ale znowu nie wszedłem na ruiny Szadvar. Ostatni odcinek - najciekawszy tego dnia. Najpierw do Silicy podjazd bardzo fajną leśną drogą a potem czerwonym szlakiem do Kecova. W Silicy napiłem się bażanta radlera o samku lawendy i czarnej porzeczki. Dziwny w smaku, więcej eksperymentował nie będę. Najlepszy radler to ten o smaku cytryny, kwiatów bzu i mięty. Na nocleg zajechałem autem na łąkę niedaleko Domicy. To był fajny wieczór, gwiazdy, nietoperze i tylko komary psuły atmosferę :-)



Jaskinia Domica


droga z Aggtelek do Trzis


koło Imoli






na Szogliget


utwardzona droga do granicy


zjazd z granicy


droga do Silickiej Jablonicy




Fararova Jama w Silicy






szlakiem do wioski Kecovo


wywierzysko - komarzysko



fajna wioska Kecovo





Komentarze
krzychuprorok
| 22:54 wtorek, 18 września 2018 | linkuj Fajne tereny, polecam Silicką Ladnicę, przy której tym razem nie byłem. Ralację z Twojego wypadu oczywiście czytałem :-)
WuJekG
| 21:29 wtorek, 18 września 2018 | linkuj ha! Akurat szukałem jakichś informacji o okolicach Silicy i trafiłem do Ciebie na bloga ;)Wygląda na to, że rozminęliśmy się rowerowo na Węgrzech, bo my początkiem maja męczyliśmy kiepskie asfalty Matry i Bukki ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pangi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]