Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi krzychuprorok z miasteczka Rzeszów/Rymanów. Mam przejechane 46610.51 kilometrów w tym 24.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy krzychuprorok.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 123.81km
  • Czas 06:46
  • VAVG 18.30km/h
  • Sprzęt Giant X-Sport 3.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na wschód od Sanu

Piątek, 1 kwietnia 2016 · dodano: 04.04.2016 | Komentarze 2

Leżajsk – Stare Miasto – Kuryłówka – Dąbrowica – Kolonia Polska – Biele – Adamówka – Krasne – drogi leśne – Mołodycz – DW867 – drogi leśne – Surmaczówka – drogi leśne – Wólka Zapałowska – Zapałów – Korzenica – Miękisz Nowy – drogi leśne – Tuchla – Miękisz Stary – Laszki – Wietlin Trzeci – Łazy – Radymno.

O 5.30 zwlokłem się z łóżka, upewniłem się o której odjeżdża pierwszy autobus do Leżajska z nadzieją, że uda mi się zabrać. Udało się bez problemu, rower wylądował w środku i prawie pustym autobusem ruszyłem na Leżajsk. Po drodze dosiadło się sporo gimbazy i do Leżajska autobus dotarł pełny, na szczęście nikt nie pluł się, że rower mu przeszkadza.
Tuż za Leżajskiem przekraczam San i prawie przez całą wycieczkę będę poruszał się na wschód od tej rzeki. Pierwsza połowa trasy do lasy, zadupia, jak dla mnie świetne tereny do jazdy. Ciągnęło mnie żeby tam pojeździć.


San


Stado łani za Kuryłówką





Przez Lasy Sieniawskie


Czosnek niedźwiedzi



Niestety z biegiem dnia pogoda zaczęła się chrzanić, to co ICM przepowiadało stało się faktem, zaczęło mocno wiać, mżyć a temperatura spadła. Chciałem jechać na Radawę, ale tak zaabsorbowałem się piaszczystą drogą, że przegapiłem skręt tą miejscowość. Za to pośmigałem eleganckimi leśnymi asfaltami z Surmaczówki przez Krzywą Pałkę do Wólki Zapałowskiej. Później mały fragment drogą wojewódzką ze wzmożonym ruchem i znowu puste drogi. Niestety nie udało mi się przejechać zgodnie z zaplanowaną trasą. Coś co widziałem na Google Earth jako część mostu na rzece Szkło w rzeczywistości okazało się nie do pokonania z rowerem. Pogoda całkiem się popsuła. Najgorszy fragment to Tuchla - Miękisz Stary - Laszki, wiatr w morde, deszcz w morde i jeszcze zgłodniałem okrutnie a nie miałem już nic do jedzenia. W Laszkach uzupełniłem prowiant, przestało lać jakoś dojechałem do Radymna. Dostałem trochę w kość, ale wycieczkę uważam za bardzo udaną. Na pewno będę wracał w tamte strony.




Na tej wycieczce po raz pierwszy w tym roku zobaczyłem bociany.


Z rowerem tędy nie przejdę, bez też miałbym pietra, natomiast przez kolor wody nie dało się określić głębokości rzeki Szkło, by spróbować ją przejechać, na brzegach były płyty betonowe, nie wiadomo jak jest na dnie.


Powrót jak to zwykle bywa - pociągiem.






Komentarze
krzychuprorok
| 20:31 wtorek, 5 kwietnia 2016 | linkuj Przewóz roweru PKSem nie jest uregulowany jak na kolei. To czy pojedziemy czy nie zależy od dobrej woli kierowcy. Zabrać rower nie zawsze jest łatwo, bo starsze autobusy nie mają zbyt obszernych bagażników i nawet zmieszczenie roweru z przekręconą kierownicą i odkręconym przednim kołem może być ciężkie. W tym roku już trzeci raz jechałem PKSem i rower miałem w środku na tyle. Autobusy były puste, więc od razy pytałem czy można do środka, zawsze była zgoda. Jako, że PKSy walczą o przetrwanie to i kierowcy patrzą przychylniej na rowerzystów. Dawniej zdarzało się, że usłyszałem "od czego masz rower?!"
Do tej pory nie płaciłem biletu za bagaż, za to zawsze daje kierowcy piątaka - ot taka mała łapówka, że mnie wziął.
tmxs
| 07:20 wtorek, 5 kwietnia 2016 | linkuj Bardzo fajny trip i opis. Lubię takie klimaty rowerowej włóczęgi. Tak z ciekawości - za przewóz roweru PKSem płaci się dodatkowo?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]